Wydaje mi się nawet, że już kiedyś go Wam prezentowałam. Nie ma to jednak znaczenia, bo dzisiaj będzie on tylko wstępem do przemyśleń dotyczących kuchni i książek, a konkretnie jedzenie i czytania.
Mimo to, że jedzenie jest zdecydowanie zdominowane przez telewizor, to zdarzają się ludzie, którzy nie są w stanie nic przełknąć jeśli przed nimi nie leży książka, lub gazeta (do tej kategorii zaliczmy też wszelkiego rodzaju czytniki). I chociaż mama zawsze powtarzała, że jedzenie powinno być czasem dla rodziny na rozmowę (mówiła też coś o niemówieniu z pełnymi ustami... hmm...), to naprawdę wolę zająć czymś swoje oczy, a ustom dać pole do popisu w zakresie przyjmowania kalorii.
Pytanie moje, rozterka moja, przemyślenia moje, odnoszą się głównie do tego, że jedzenie bywa kapryśne i nie zawsze decyduje się na przebyci drogi od talerza do buzi zupełnie spokojnie i pokornie. Wręcz przeciwnie, najczęściej lubi prysnąć, spaść, ześlizgnąć się, kapnąć i robić to wszystko, na co pozwala roztargniony i zaczytany głodomor.
I tak jak telewizor (zakładając, że oglądamy go z bardzo bliska i znajduje się na terytorium potencjalnego zagrożenia), a także czytnik mają to do siebie, że ściereczka zwykle załatwia sprawę, tak z książką nie pójdzie już nam tak lekko. I potem musimy użerać się z plamami, które ani myślą odpuścić i dać spokój naszym przepięknym woluminom.
I zaufajcie mi, jakkolwiek pasjonujące jest odkrywanie co tatuś jadł, jak czytał "Trzech muszkieterów" i o jakiej porze dotarł do każdego fragmentu, to mimo wszystko zdecydowanie lepiej jest skupić się na samej fabule, niż kulinarnych didaskaliach.
Może więc warto odstawić książkę na czas posiłku i albo czytać gazety, które o wiele mniej miejsca zajmują w czytelniczych sercach, albo może dać wygrać temu nieszczęsnemu TV? No i na koniec możecie spróbować też porozmawiać z rodziną. Będzie to okazja, aby każdy każdego wysłuchał, bo proces rozdrabniania jedzenie będzie tu idealnym stymulatorem.
Cudo. Coś dla mnie, bo ja lubię książki mieć wszędzie, no prawie wszędzie wokół siebie.
OdpowiedzUsuń