Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 stycznia 2011

felietony (Eco, Reverte)

Dzisiaj odrobinka recenzji o felietonach. Oczywiście recenzja ta nie będzie wyglądała jak wszystkie poprzednie, bo trudno opisać fabułę książki, na którą składa się seria felietonów, a każdy z nich prezentuje zupełnie innego rodzaju postawę, ton i nastrój (zresztą trudno się dziwić, w obu przypadkach są to felietony pisane na przestrzeni lat i zebrane w kilka tomów).
Tym razem spróbuję Was przekonać do tego, aby po pozycje te sięgnąć bez podawania z mojej strony konkretnych powodów. Mowa tutaj o serii książek Umberto Eco "Zapiski na pudełku od zapałek" oraz o dwóch książkach Arturo Perez Reverte "Życie jak w Madrycie" i "A w Madrycie nadal znakomicie".
Obaj autorzy reprezentują tak ulubiony przeze mnie styl, jakim jest czystej próby sarkazm i cięty dowcip. W krainie książek jest to bezcenne. Nie będę wspominała o lekkości stylu, o płynności treści, bo w przypadku Eco i Reverte jest to całkowicie oczywiste. Głównym powodem dla którego polecam te wszystkie książki jest właśnie sarkazm, a właściwie Sarkazm. Większość felietonów pisana jest w takim tonie, dzięki któremu wiemy, że autor puszcza do nas oko. Nie wszyscy ten gest widzą, ale Ci, którzy są wystarczająco spostrzegawczy mają zagwarantowaną niezapomnianą zabawę.
I już na początku zaznaczam, że nie polecam tego czytać od razu do końca. Po co pozbawiać się tak relaksującej rozrywki? Kolejna sugestią jest rozpoczęcie czytania od felietonów Reverte. Są one odrobinę bardziej zapobiegawcze i mniej cięte, więc jest to idealny rozbieg do Eco. A jak już wpadniecie w wir Eco... to skończycie tak jak ja. Polecam! :)

A zresztą, sama niedługo powrócę do tych pozycji i obiecuję, że opiszę swoje wrażenia natychmiast po zakończeniu czytania!


3 komentarze:

  1. Do tych felietonów Eco przymierzam się już od dłuższego czasu... Reverte nie czytałam jeszcze nic, ale skoro polecasz, to się chyba też zainteresuję. Lubię felietony, to taka chwilka odprężenia i wytchnienia od długich, poważnych, czasem przyciężkawych form.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, polecam zdecydowanie. Zwłaszcza, że jak raz się je przeczyta to potem i tak się zapomni, wiec kolejne czytanie to jak czytanie zupełnie nowej książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Umberto Eco , zwłaszcza ten jego sarkazm. Zakochałam się w nim po przeczytaniu jego przedmowy do "Opisania Świata" Marco Polo. Ach, ten Umberto .. :)

    OdpowiedzUsuń