Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 marca 2011

książki najbardziej nieprzeczytane

Zupełnie na początek powiem Wam, że cały czas zapraszam do poprzedniego posta, gdzie wciąż trwa rozmowa o antykwariatach i wszystkim, co z nimi związane.
Kilka osób pytało się mnie, czy porozmawiamy na blogu o pewnym rodzaju książek, który istnieje nieoficjalnie i mało kto lubi się przyznawać, że też takie posiada. Już jakiś czas temu zauważyłam, że sama mam ich całkiem sporo. Nazywają się one "książkami najbardziej nieprzeczytanymi". Charakteryzują się tym, że posiadają tajemną siłę, która nie pozwala dotrzeć do końca. Choć bardzo chcemy i zaczynamy kilka razy, one i tak znajdą sposób, żeby nas przechytrzyć i nie dać się okiełznać. "Książki wyzwolone", jeśli wolicie takie określenie.
Mogą to być również takie książki, które bardzo dobrze znamy, wiemy o czym są, potrafimy o nich rozmawiać, ale tak na prawdę nigdy ich nie czytaliśmy. Istnieją gdzieś tam w konstelacji książkowych półek, nawet wyglądają na przeczytane, bo kilka razy mieliśmy je w ręku, kartkowaliśmy, a jednak nie możemy z czystym sercem powiedzieć, że należą one do tych już przeczytanych. Jakby tego było mało, gdy ktoś nas o nie pyta, potrafimy doskonale odpowiedzieć. Wiemy, że są, wiemy o czym są, ale skąd? Nie wie nikt. Zresztą sposobu rozmowy o takich książkach uczy Pierre Bayard w książce pod tytułem "Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało" (swoją drogą polecam tę pozycję, chociaż przyznać muszę, że bardzo cienka, a mimo to jeszcze nie przeczytałam jej do końca).
No i teraz nadszedł ten moment, w którym przyznam się Wam do tego jakie to książki należą do mojej kategorii tych najbardziej nieprzeczytanych:
1. Wyspa dnia poprzedniego Umberto Eco
2. Ulisses James Joyce
3. O sztuce Ernest Gombrich
4. Historia piękna i brzydoty Umberto Eco
5. Tako rzecze Zaratustra Fryderyk Nietzsche
6. Dzieje sześciu pojęć Władysław Tatarkiewicz
No dobra, na  ten moment zamknę listę, bo jeszcze popsuję sobie humor.
A jak wygląda u Was sprawa z książkami najbardziej nieprzeczytanymi?

5 komentarzy:

  1. Ja dopiero od dwóch lat notuję książki najbardziej nieprzeczytane ;) Chociaż kiedyś większość książek kończyłam, chociażby byłaby to dla mnie najgorsza udręka. Całe szczęście przeszedł mi ten zwyczaj ;)

    2009:
    - „Sercątko” - Herta Muller;
    - „Pianistka” – Elfriede Jelinek;
    - „Żydówek nie obsługujemy” - Mariusz Sieniewicz;
    - „Uprzątnięte morze, wynajęte skarpety i pani Masło: Historyjki” - Aglaja Veteranyi.

    Wszystkie powyższe nieprzeczytane są ze względu na styl, kompletnie takowego stylu nie trawię i aktualnie unikam jak mogę.

    2010:
    - "Bez makijażu" - Ołdakowski Marek;
    - "Nieludzka komedia" - Franczak Jerzy;
    - "Błękitna suknia" - Holman Sheri.
    Tutaj inna sytuacja: kompletnie mnie te książki nie zainteresowały, nie wciągnęły, nie było między nami żadnej relacji ;)

    2011 (do końca marca):
    - "Cena wody w Finistere" - Bodil Malmsten;
    - "O aniołach" - Pleşu Andrei,
    - "Badania terenowe nad ukraińskim seksem" - Zabużko Oksana;
    - "Miłość pod niebem Iranu" - James Buchan.
    Tutaj jest to mieszanina obydwóch powyższych rzeczy.

    Nie lubię przerywać czytania, ale też w końcu dotarło do mnie, że nie warto się katować, że nie każda książka jest dla każdego czytelnika, że tyle jest wspaniałych książek czekających na mnie, a życie jest tak krótkie. Przerywam więc i tyle ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mi nawet nie o to do końca chodzi z książkami najbardziej nieprzeczytanymi. Bardziej czuję to w ten sposób, że książka cały czas się za nami wlecze, że podejść do jej czytania było kilka, że cały czas mamy nadzieję, że nawet wszystko nam w niej odpowiada, i styl i historia, tylko jest to małe COŚ.

    OdpowiedzUsuń
  3. A to nie dla mnie temat wtedy :) Albo książka mnie porywa, interesuje, intryguje, albo nie. W tym drugim przypadku odkładam i tyle. Bez sentymentu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj! To masz na prawdę szczęście, że nie prześladują Cię te książki najbardziej nieprzeczytane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku trochę mnie prześladowały, ale teraz już kompletnie nie. Zmieniło mi się nastawienie i staram się nie robić sobie właśnie wrażenia prześladowań czy też "tego, co się powinno". Czytam to, co mi pasuje, co mi się podoba, co mnie porywa :)

    OdpowiedzUsuń