Łączna liczba wyświetleń

piątek, 24 lutego 2012

bo książki są wszędzie!

Posłuchajcie! W Nowym Jorku jest około 14 tysięcy budek telefonicznych. Jest to o tyle niewiarygodne, że Nowojorczycy mają aż 17 milionów telefonów komórkowych. I tu właśnie John Locke widzi możliwości, które dla innych nie są takie oczywiste. Dla niego, te budki telefonicznie, to okazja, żeby stworzyć coś w rodzaju biblioteki, lub punktu wymiany książek (podobna idea, o jakiej pisałam jakiś czas temu TUTAJ i odrobinę TUTAJ). 
Oto jak taki czytelniczy dziwolądżek wygląda:





sami widzicie, że to całkiem ciekawe rozwiązania, które jest niezwykle pożyteczne. Od razu zaczynam zastanawiać się jak długo utrzymałoby się to w Polsce. Czy jesteśmy gotowi na takie otwarcie i pozostawienie książek na pastwę Ulicy? Czy książki dałyby rade przetrwać dłużej, niż 10 minut? Aż mam ochotę sprawdzić...

jak zwykle, ciekawe pomysły dostarcza designboom.com

1 komentarz:

  1. Też właśnie wczoraj dokopałam się do tego newsa - zazdroszczę ludziom kreatywności, lotnych umysłów, nieograniczonośći!!!!

    OdpowiedzUsuń