no tego jeszcze nie było! Utrudniony dostęp do półek z książkami! Ale jak tu mieć pretensje, skoro dostęp ten blokują czytelnicy? Oburzenie pomieszane z radością. Oto obrazek z dzisiaj:
zdjęcie to zrobione jest w empiku. Zresztą kiedyś pisałam już, że w sumie tylko ta sieciówka daje poczucie ukrycia między regałami. Wtedy napisałam to w przenośni, dzisiaj okazuje się to rzeczywistością :)
W sieciach Empik często natykam się na ten problem! Z drugiej strony pewnie nie zliczę ile razy ja siedziałam tam na ziemi i blokowałam przejścia;P Z tym, że ja tam nie czytam [wychodzę z założenia, że takiej "używanej" książki nie powinno sprzedawać się za cenę okładkową- sama też nie chciałabym, że tak brzydko to nazwę - takiej "obmacanej" książki. Skoro kupuję, muszę być pierwszą osobą, która ten egzemplarz czyta i uwalnia bohaterów:D], a spisuję tytuły pozycji, które KONIECZNIE muszę przeczytać:)
też jakiś czas temu pisałam o tym, czy takie książki, poniszczone i wyczytane, powinny być sprzedawane. Bo w pewnym sensie zostajemy pozbawieni przyjemności "rozdziewiczania ich", wdychania zapachu nietkniętej książki, zaginania pierwszych kartek. No i najgorzej, jak gdzieś tam pojawiają się plamy. Co do Empiku i ogólnie księgarni, to staram się nie wchodzić tam w kilku przypadkach: a) gdy nie mam kasy b) gdy mam za dużo książek oczekujących na przeczytanie
A gdzież to zdjęcie zostało zrobione?
OdpowiedzUsuńzdjęcie to zrobione jest w empiku. Zresztą kiedyś pisałam już, że w sumie tylko ta sieciówka daje poczucie ukrycia między regałami. Wtedy napisałam to w przenośni, dzisiaj okazuje się to rzeczywistością :)
UsuńDomyślałem się:) Ale myślałem przez chwilkę, że to może jakaś biblioteka:)
OdpowiedzUsuńoj, w bibliotece to mnie niestety dawno nie było. To chyba kwestia chęci posiadania :)
OdpowiedzUsuńW sieciach Empik często natykam się na ten problem! Z drugiej strony pewnie nie zliczę ile razy ja siedziałam tam na ziemi i blokowałam przejścia;P
OdpowiedzUsuńZ tym, że ja tam nie czytam [wychodzę z założenia, że takiej "używanej" książki nie powinno sprzedawać się za cenę okładkową- sama też nie chciałabym, że tak brzydko to nazwę - takiej "obmacanej" książki. Skoro kupuję, muszę być pierwszą osobą, która ten egzemplarz czyta i uwalnia bohaterów:D], a spisuję tytuły pozycji, które KONIECZNIE muszę przeczytać:)
też jakiś czas temu pisałam o tym, czy takie książki, poniszczone i wyczytane, powinny być sprzedawane. Bo w pewnym sensie zostajemy pozbawieni przyjemności "rozdziewiczania ich", wdychania zapachu nietkniętej książki, zaginania pierwszych kartek. No i najgorzej, jak gdzieś tam pojawiają się plamy.
OdpowiedzUsuńCo do Empiku i ogólnie księgarni, to staram się nie wchodzić tam w kilku przypadkach:
a) gdy nie mam kasy
b) gdy mam za dużo książek oczekujących na przeczytanie