Kochamy książki. A jakże! Uwielbimy je czytać. Bo czemu nie? Książki na półce to piękny widok. Wiadomo! Estetyczne okładki, ciekawe tytuły, rozmaitość kolorów. Tylko, że gdy maniak książek ma ich wiele, to zaczyna być coraz bardziej wybredny. Nie kupuje już książek jak popadnie. Zwłaszcza, że wydawnictwa prześcigają się w rodzajach wydań, więc można przebierać w nieskończoność. Także teraz już nie tylko to, że książka jest, ale to jaki ma format, jaką okładkę, jaką czcionkę, jaką gramaturę papieru. Jak zatem łatwo się domyśleć, skoro skupiamy się na takich elementach książki, to jakże możemy pominąć sam tytuł? Maniak książek, którego mogliście poznać kilka zdań temu, przede wszystkim kupuje to, co do kupienia się nadaje. Nie jest głupi! O nie! Nie kupuje książek stworzonych tylko po to, żeby je kupić. Kupowanie dla kupowania, dla posiadania, dla zabawy. To nie jest to, czym zajmuje się maniak. On książki starannie selekcjonuje. Bo na przykład po co mu książka, która opisuje diety? Przecież od tego jest internet, lub zwyczajnie ktoś inny tę książkę ma. Po co mu wydania albumowe, wydane zbyt szybko, by mogły być ciekawe i zbyt tanio, by mogły być ładne. Po co mu książki nieznanych autorów, wydanych przez nieznane wydawnictwa, o nieznanych tytułach i nieznanych recenzjach? Po co mu książki wydane z błędami, przez ludzi, którzy nie przywiązują do tego żadnej wagi? Po co mu książki, tak bardzo ponaciągane do tego, by się tym mianem szczycić?
Maniak wie, że nie musi mieć wszystkiego. Maniak woli poczekać, poodkładać na takie wydanie, które aż przyjemnie będzie trzymać w dłoniach.
Jestem maniakiem. Od dzisiaj stanę się też myśliwym. Na końcu mojej strzelby znajdą się książki, których mogłoby nie być...
No no, książki, bójcie się!
OdpowiedzUsuńbrzmi groźnie, prawda? :)
OdpowiedzUsuń