pisaliśmy już o wyrzucaniu i oddawaniu starych książek. Pisaliśmy też odrobinkę o hierarchii ważności książek. Wyobraźmy sobie zatem, że zostały nam same książki telefoniczne, nieaktualne spisy leków, dawno pozmieniane przepisy prawne i mapa świata sprzed podziału płyt tektonicznych. Co z nimi robimy?
Proste! Patrzcie:
zobaczyliście właśnie całą serię prac Davida Starka, projektanta z Nowego Jorku, zatytułowanych "Book Party". I rzeczywiście trzeba przyznać, że niezłą mają imprezę!
(fotki pożyczyłam ze strony www.designsponge.com )
Ale żeby tak książki wycinać, sklejać, podklejać i zwijać? Biedne, ja jednak nie miałabym serca ;)
OdpowiedzUsuńtroszeczkę drastycznie :) No ale cóż, artyści są bezwzględni :)
OdpowiedzUsuńCzego się nie robi dla sztuki... ;)
OdpowiedzUsuńKsiązki, które nie przypadły mi do gustu, to bym mogła tak wycinać, ale jednak żal. Choć przyznam, że uroczo wyglądają te prace i podobaja mi się. Szczególnie list w butelce i ta rozłożona książka pod kloszem.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam meduzę i rybki. I muszę powiedzieć, że zapisane strony mają niesamowity urok
OdpowiedzUsuń