Łączna liczba wyświetleń

środa, 6 kwietnia 2011

antykwariatów szał


Rozmawialiśmy już o antykwariatach, nawet pisałam Wam o takim jednym, do którego zdarza mi się zaglądać. Wybrałam się tam znowu i tym razem postanowiłam zrobić zdjęcia, żebyście zobaczyli o czym mówiłam. To jest właśnie antykwariat, który znajduje się niedaleko Ratusza Staromiejskiego (nota bene siedziby Nadbałtyckiego Centrum Kultury, do którego często Was zapraszam na książkowe eventy).
Byłam również w antykwariacie nad Motławą, gdzie pracuje antykwariusz-bajarz, ale niestety było tam za ciemno i nie udało mi się niczego złapać. Postaram się bardziej następnym razem.
W każdym razie widzicie jak nieprzebrane tabuny książek znajdują się w stosunkowo małym pomieszczeniu. Żeby je wszystkie lekko ogarnąć potrzeba koło godziny, a żeby je poprzebierać, to aż boję się pomyśleć ile. Dlatego, żeby nie oszaleć, po prostu czasem tam wpadam z Tomkiem i oglądamy jakąś część księgozbioru. Czasami kupimy, czasami tylko popatrzymy, ale powiem Wam, że każdorazowo wizyta tam wyzwala we mnie książkowy głód. Zresztą trudno się dziwić, prawda?

4 komentarze:

  1. Raj dla moli książkowych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie raj, chociaż muszę przyznać, że ta ilość książek, zniewalająca ilość, ma swój wpływ na powietrze, które tam przebywa. Zatem ja, jako alergik, zbyt długo siedzieć nie mogę wśród tych półeczek.

    OdpowiedzUsuń
  3. No piękne miejsce:) Wymagające cierpliwości w poszukiwaniach perełek.
    Zazdroszczę Ci, że mieszkasz w Trójmieście. My sobie z mężem ukochaliśmy najbardziej Gdańsk i Sopot. Byliśmy już dwa razy z rzędu na wakacjach. Miłość do Trójmiasta przekazał mi mój tato, który od lat 70 co roku stara się pojechać tam chociaż na parę dni. I ja teraz już rozumiem tę miłość do tej części kraju:)Magia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie zamieniłabym Gdańska na żadne inne miasto na świecie. Nie tylko ze względu na antykwariaty, ale cały cudowny klimat.

    OdpowiedzUsuń