Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 10 stycznia 2012

Al Pacino

     Recenzent napotyka wiele trudności, gdy przychodzi mu wypowiedzieć się na temat wywiadu. Bo w sumie nie ma tutaj wielkiego pola do popisu. Może psycholog miałby się na czym wykazać, może dziennikarz, lub filmoznawca. Ale recenzent? Recenzent książkowy? Co on może powiedzieć? Że akcja interesująca? Akcji nie ma! Że język zbyt potoczny? Ale to przecież rozmowa, nagrana na dyktafon i przepisana. Nawet o bohaterach nic nie powie, o sposobie prowadzenia postaci, bo tam jest tylko pytający i pytany. Recenzent nie porywa się na psychoanalizę, nie powie jaki jest pytany, nie wypowie się na temat złożoności pytającego.
     Co więc recenzent może powiedzieć o książce "Al Pacino", wydanej przez wydawnictwo Axis Mundi, a podanej czytelnikowi w formie wywiadu przeprowadzonego przez Lawrenca Grobla? Myślę, że starczą dwa słowa: jest fantastyczna!
      I najwygodniej będzie porównać ją do wina.
      W sklepie win jest wiele, więc wybieramy je przede wszystkim po kraju pochodzenia. Skąd pochodzą te najlepsze (wiadomo, że gdy spotyka się Lawrence Grobel i Al Pacino nie może wyjść źle). Potem, gdy stajemy przy odpowiedniej półce, z odpowiednim krajem (tutaj daję Wam pole do popisu) przychodzi czas, aby zdecydować się na jakieś konkretne. Często pomocne są etykietki (okładka jest absolutnie fenomenalna. Bardzo zmysłowe i tajemnicze zdjęcie Ala Pacino, spowite w czerń, do tego wypukłe srebrne litery, obietnica czegoś intrygującego).
      Ominiemy fragment z niesieniem wina do domu, szukaniem towarzystwa (Al Pacino się o nie postara, wyszukując historie o swoich przyjaciołach i wrogach z branży) i przejdziemy od razu do picia.
Gdy nalewamy wino do pierwszego kieliszka, słychać bardzo charakterystyczny i przyjemny dla ucha dzwięk (wstępem opatrzył tę książkę Ernest Bryll, krytyk filmowy, a kilka słów od siebie dodał Al Pacino).
      I potem przychodzi czas na pierwszy łyk, który ma zdecydować o tym, czy wino warte jest naszego zachodu. Po przeczytaniu pierwszej strony czytelnik może mieć pewność, że obojętnie ile wydał, są to pieniądze wydane mądrze i przyjemnie. Pytania zadawane przez pytającego są nietuzinkowe, bezpośrednie i całkowicie odkrywające każdy zakamarek pytanego. Sam pytany odpowiada ciekawie, przejmująco, szczerze i filozoficznie. Nie jest to typowa rozmowa o pieniądzach, filmach i biografii. To rozmowa o życiu, sztuce, teatrze i Szekspirze. Gdy dodam, że o wzlotach, upadkach, szczęściu i płaczu może zabrzmieć lekko banalnie, ale niech będzie, że nie mamy akurat w domu kryształowych kieliszków i musimy posiłkować się tymi szklanymi (kieliszki są niezależne od wina, więc zrzucam je na karb moich umiejętności).
      Z każdym kolejnym łykiem czujemy przyjemne ciepło, robi się nam niezwykle błogo i jedno co wiemy na pewno, to to, że za żadne skarby nie przestaniemy pić tego wina (od książki nie da się oderwać, i chociaż pytania się czasami powtarzają, ponieważ książka ta to zbiór wywiadów z kilku lat, to jednak odpowiedzi zawsze są inne i za każdym razem równie interesujące).
      Dopiero sam koniec książki, podobnie jak dno butelki, nie za bardo może przypaść do gustu. Po pierwsze dlatego, że koniec jest końcem, po drugie dlatego, że czeka na nas już tylko podsumowanie, które właściwie nic nowego nie wnosi, a nie pozwala oddać się rozmyślaniom nad ukończoną pozycją.
      Czy chcemy iść po następne wino? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że czytelnik musi zmierzyć się z ogromną pokusą, aby obejrzeć każdy film, o którym mowa w książce. Jeszcze raz prześledzić sceny, które Al Pacino tak bardzo lubił, których nienawidził, nad którymi najmocniej pracował, a podczas których improwizował.
      Sam widzisz czytelniku, że nie ma sensu mówić jakim Al Pacino objawił się podczas wywiadu. Czy był wrażliwy, czy był romantyczny, czy był melancholijny, czy arogancki. Grunt, żeby przekonać się jak mówi Al Pacino, gdy jest prawdziwy. 


za książkę dziękuję wydawnictwu Axis Mundi oraz portalowi sztukater.pl

2 komentarze:

  1. Czytam to właśnie :) I trafne porównanie - do wina. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, że trafiłam. Daj znać jak przeczytasz.

    OdpowiedzUsuń