Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 maja 2011

kartkopamiętacze, czyli zakładki

powolutku, po cichutku odkrywamy wszelkie niezbędne akcesoria do czytania i posiadania książek, a także dla ich ogólnego uwielbienia. Mamy książkotrzymacze, mamy książkoterię, czas więc na kartkopamiętacze, potocznie zwane zakładkami. Założę się, że nie ma czytelnika, który nie używa kartkopamiętaczy, lub innych jemu pochodnych. Ciekawa jestem jak to wygląda u Was. Bo na przykład ja często gęsto, gdy nie mam kupionego biletu okresowego, między kartki wkładam bilety jednorazowe. A gdy nie jadę autobusem, to jako kartkopamiętacz służą mi karty do gry, twarde ulotki, kartki z kalendarza. Musze przyznać się bez bicia, że bardzo rzadko używam standardowych, specjalnie do tego stworzonych kartkopamiętaczy. Owszem, mam ich kilka, ale nie wiem czemu, nie wiem jaka magia to sprawia, ale ilekroć mam swoją własną, profesjonalną zakładeczkę, to i tak zapomnę przełożyć ją do następnej książki i tak oto moje kartkopamiętacze uzyskują status jednorazowych. A miałam ich niezliczone ilości! Papierowe, materiałowe, metalowe (które pocięły mi kartki, ODRADZAM). Powiedzcie jak Wy stoicie z kartkopamiętaczami. Mam nadzieję, że ie zaginacie samych kartek tam, gdzie skończyliście czytać!
A na zachętę, pokażę Wam co takiego ludzie używają na zakładki:
ze strony stylio.pl
to takie bardziej standardowe, z ciekawymi wzorkami. Ale zobaczcie co proponuje kuradomowa.com
szydełkowana marcheweczka!
Blog z robótkami ręcznymi (fascinata.blox.pl) poleca nam takie oto cudeńka wielkanocne:
no a co powiecie na kociaka, ze strony prototyp.pl ?
na stronie upominki-gadzety.pl, znalazłam również coś dla fanów bardziej modernistycznych kształtów i materiałów:
na stronie pinger.pl zakładka w całkiem przyjemnych barwach
no i na sam koniec, mój ulubiony kartkopamiętacz: GDAŃSKI BILET!

6 komentarzy:

  1. Piękny bukiet zakładkowych propozycji! Oczu nie można oderwać, zwłaszcza jeśli zakładki się kolekcjonuje tak jak ja. :) To zbiór bardzo skromny i wykorzystywany na co dzień przy lekturze, nie służy tylko do podziwiania. Szczególnie cenne egzemplarze to te, które łączą się z jakimiś wspomnieniami i podróżami.
    A taki bilet, jeśli budzi sympatyczne skojarzenia, bywa cenniejszy niż zakładka wykonana ze szlachetnych kruszców!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj w klubie - ja też bardzo często wykorzystuję bilety autobusowe w roli zakładek. Zdarza mi się czytać jadąc na uczelnię, a bilet akurat jest pod ręką, więc aż się prosi, by go w ten sposób użyć. Mam kilka zakładek, które z założenia miały pełnić funkcję kartkopamiętaczy, ale jakoś wiecznie mi ich brakuje - albo, tak jak Ty, zostawiam je w przeczytanych książkach, albo czytam kilka rzeczy na raz i na kolejną rozpoczętą książkę już mi zakładek brakuje... Co do metalowych - rzeczywiście, mają tendencję do nadgryzania kartek, ale mam jedną, którą wyjątkowo lubię, w kształcie litery A, dostałam ją na urodziny od koleżanki. Tradycyjnie jednak nie jestem pewna, gdzie się obecnie podziewa, będę musiała pewnie przeszukać biblioteczkę :) A te, które prezentujesz są śliczne, ale bałabym się ich używać, biorąc pod uwagę, że mogłyby powędrować gdzieś w siną dal... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. pozwolę sobie polecić się :)
    https://sites.google.com/site/thingiestodownload/

    OdpowiedzUsuń
  4. pozwolę sobie polecić własne :)
    https://sites.google.com/site/thingiestodownload

    OdpowiedzUsuń
  5. m0ja zakładka:D:D:D przed ostatnia;) na moim biżuteryjnym blogu więcej zakładek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. no to bardzo pięknie :) a jak trafiłaś do mnie? Po odnośniku?

    OdpowiedzUsuń