Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 stycznia 2014

SN

Malutka książeczka z wielkimi literami na okładce. Jedna to "S", a druga to "N". "S" wygląda jak dwugłowy czarny wąż, a "N" to całkiem zgrabne, ale za to owłosione nogi z niezbyt urodziwymi stopami. Poza tym wszystkim "S" i "N" to składowe tytułu tejże małej książeczki, wydanej przez wydawnictwo Centrala- mądre komiksy,a narysowanej i wymyślonej przez Michała Rzecznika oraz kilku gości. 
A propos wydanej, to rzec trzeba, że spisano się całkiem dobrze. Książeczka przyciąga nie tylko niecodziennym kształtem, ale również przyjemną w dotyku fakturą kartek, ich grubością i kolorem. Lubimy takie zestawienia.
A propos narysowanej, to rzec trzeba, że różnorodność kreski sprawia wrażenie, jakby każda strona rysowana była przez kogoś innego. A jednak poza nielicznymi występami gości, to Michał Rzecznik wziął wszystko na siebie i pokazał, że niekoniecznie musi być jednorodny i monotonny. Takie rysowanie również lubimy. Doceniamy także dobór kolorów i sposób rysowania, który fascynuje podobnie jak doskonała pointa niektórych komiksowych wytworów. Właściwie przerzucając kartki "SN" na szybciutko, trudno dostrzec jakąkolwiek konsekwencję. Jednym może się to podobać, inni mogą mieć pewne zarzuty, a ja tylko powiem, że przynajmniej następuje element zaskoczenia podczas przerzucenia kolejnej strony,a to jest zawsze pozytywne. 
A propos wymyślonej, to rzec trzeba, że chociaż nie wszystkie komiksy udało mi się całkowicie rozszyfrować, a co za tym idzie, również i docenić, to przyznać muszę, że bardzo często są one całkiem celnie trafione. Aż samemu śmiać się można do siebie i dziwować, że taka oczywistość nigdy nie wpadła nam do głowy. Zresztą proste pomysły zawsze były najlepsze i takie przede wszystkim lubimy. 
A propos recenzowania, to rzec trzeba, że najlepszym dowodem na to, że książeczkę przejrzeć, przeglądnąć, przeczytać i przeobrazkować warto niech będzie fakt, że przykro mi było, że tak szybko się skończyła i po 20 minutach trzeba było przejrzeć, przeglądnąć, przeczytać i przeobrazkować ją od nowa. Takie przykrości lubimy. 


za książeczkę dziękuję portalowi sztukater.pl, wydawnictwu Centrala- mądre komiksy, autorowi oraz hmm.. kredkom :)

1 komentarz: