Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 sierpnia 2013

zaproszenie: LiteraTura I Wrocław 2013

Kto tam we Wrocławiu i planów nie ma na na sobotę (31 sierpnia), to ja bardzo chętnie podpowiem co zrobić można. Patrzcie:


cóż tu dużo pisać, przed Wam niesamowita okazja, żeby spotkać się ze swoimi ulubionymi autorami, porozmawiać, pospacerować, a za temat mieć to, co tygryski lubią najbardziej, czyli książki!
Tę niesamowitą możliwość stwarza przed Wami portal sztukater.pl i to właśnie tam odsyłam w celu zapoznania się z dokładnym harmonogramem spotkań i listą fascynujących gości (do sprawdzenia TUTAJ).
Zapraszam! :) 

czwartek, 22 sierpnia 2013

książkoniespadacze

Jak cudownie mieć okiełznane książki. Powolutku dochodzę w tym temacie do perfekcji :) Aż miło się patrzy na te poukładane kolorowe grzbieciki. A dodatkowo szczęśliwy ten, który może pozwolić sobie na książkoniespadacze. Patrzcie jaki mamy wybór:

króliczki ze strony www.apartmenttherapy.com:

łódź ze strony www.xaxor.com:


i do tego jeszcze mrożący krew w żyłach prestidigitator :)


głodna żyrafa?


a może pieski? www.rossi.pl:


zawsze można użyć czegoś bardziej skutecznego :) www.inthralld.com:


lub po prostu sił natury www.kootoomonster.blogspot.com:


do wyboru, do koloru :)

niedziela, 4 sierpnia 2013

kocham kropki!

Witam w sierpniu! 
Pogoda nad wyraz dopisuje, wręcz chyba chce nam wynagrodzić intensywną zimę, równie intensywnym latem. Co oczywiście sprzyja szeroko pojętemu leniuchowaniu i staraniom, aby wypełnić czas, które ciało potrzebuje, aby się lekko (w przypadku niektórych intensywnie lekko...) zbrązowić - czytaniem. Chyba jeszcze nigdy lato nie wpływało na mnie aż tak książkowo. Co należy traktować, jako dobry omen i maksymalnie wykorzystać jego moc. 
Ale nie o tym chciałam. Ostatnio odwiedziła mnie moja przyjaciółka ze swoją śliczną, czteromiesięczną córcią. Plotki, ploteczki, wiadomo. Ale malutka uznała, że chyba czas odrobinkę egocentryzmu i postanowiła skupić całą uwagę na sobie. Czym? Wiadomo, płaczem :) Ciotka i matka zaczęły kombinować w jaki sposób rozweselić zalane łzami (odrobinę zbyt suchymi, jak na wielką rozpacz :) ) dziecię. Okazało się, że na ratunek przyszły zupełnie nieoczekiwanie książki! A właściwie to jedna, całkiem konkretna. I o dziwo, zupełnie nie było potrzeby, żeby ją otwierać, ani czytać. Niesamowita jest moc literatury. 
Zresztą pokażę Wam, co to za książka:


niepowstrzymaną siłę ma kropkowany słownik frazeologiczny :)
No nic to, uciekajcie nad wodę :) Miłego dnia!


opalona książka pochodzi ze strony www.esquire.com