Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 października 2013

-25%

Od jakiegoś czasu da się zaobserwować pewne zjawisko, które trudno mi jakkolwiek nazwać i uszeregować. Chodzi mi przede wszystkim o to, że coraz więcej księgarni (w tym największe sieciówki) stara się zyskać klienta poprzez liczne promocje, obniżki, dodatki, prezenty, gratisy i wszelkiego rodzaju obniżanie cen książek. Tyczy się to przede wszystkim książek w wydaniach papierowych. 
Pojawia się zatem pytanie, czy to czytniki sieją takie spustoszenie na rynku papieru? Czy może standardowo telewizja i internet okazują się bardzo silną konkurencją dla słowa pisanego? 
Osobiście wolałabym, żeby zadziało się (jeśli już dziać się musi) to pierwsze zjawisko. Lepiej, żeby ludzie czytali inaczej, niż nie czytali wcale. Wiem, że brzmię odrobinę tak, jakbym nie przepadała za elektronicznym czytanie, ale cały czas nie jestem zbyt przekonana. Oczywiście doceniam potencjał wszelkich książkowych czytników i sama mam takie w domu, ale nie wyobrażam sobie całkowicie przerzucić się na elektronikę. 
Z drugiej jednak strony, wprowadzenie innego sposobu czytania książek, może być okazją, dla standardowych książkofilów, na zakup ciekawych pozycji w bardzo atrakcyjnych cenach. Czy nie jest to zatem klasyczna sytuacja, w której każdy wygrywa? Nie łudźmy się... nigdy nie wygrają wszyscy...


2 komentarze:

  1. Jeśli ceny ebooków nie spadną to nie ma możliwości żeby przebiły książki papierowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. to prawda, ale portale, które oferują sprzedać e-booków również przyciągają kuszącymi promocjami. Właściwie jeszcze nie kupiłam e-booka w normalnej cenie (poza jednym razem)

    OdpowiedzUsuń