tag:blogger.com,1999:blog-7037227465877930561.post8930404268100846682..comments2023-02-23T05:57:39.497+01:00Comments on kawa, kanapa, książki: prawie audiobook, ale jednak nieAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/05906419931545123450noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-7037227465877930561.post-733970746749529992011-02-20T10:43:14.635+01:002011-02-20T10:43:14.635+01:00tzn. mnie też się zdarza wyłączanie podczas czytan...tzn. mnie też się zdarza wyłączanie podczas czytania, ale zdecydowanie łatwiej jest mi się cofnąć do momentu, który rozumiem. I w ogóle przemieszczanie się po książce jest łatwiejsze, bo z audiobookiem szukanie odpowiedniego momentu odbywa się prawie w nieskończoność.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05906419931545123450noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7037227465877930561.post-66358961804821175302011-02-19T23:16:51.390+01:002011-02-19T23:16:51.390+01:00ja się tak wprawiłam w słuchanie książek, że jest ...ja się tak wprawiłam w słuchanie książek, że jest mi wszystko jedno, czy czytam, czy słucham. Wiem tyle samo. Podczas czytania też sie czasami wyłączam, jeśli sobie na to pozwolę, więc nie widzę różnicy, czy to, czy to. Ale trochę czasu mi zajęło, może inaczej, ze dwie, trzy książki, odsłuchałam zanim nauczyła sie trzymac uwagę na tekściekasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.com