Kto powiedział, że sama czynność czytania (poza oczywistymi walorami literackimi) musi być nudna? Przeszukałam czeluście internetu, żeby pokazać Wam jak można sobie ułatwić (albo i nie) czytanie książek. Kto wie, może ten post na zawsze zmienia nasze literackie życie? :) Zacznijmy zatem:
strona www.toptenpk.com zaczyna z grubej rury i proponuje nam, żebyśmy za bardzo nie przemęczali rączek zbyt ciężkimi woluminami (wersja zwłaszcza dla tych, którzy nadal kultywują czytanie tradycyjne):
na blogu www.citadelofstars.blogspot.com proponują książkową podpórkę. I chociaż myślę i myślę jak mogłoby to poprawić komfort czytania, to jakoś nic szczególnego do głowy mi nie przychodzi, poza tym, że sztywne podkładki nie będą wpijały się w nogi... hmm...
na stronie www.wired.com znalazłam coś całkiem interesującego, co nie tylko pomaga czytać (tym, którzy nie lubią książek dotykać...), ale też służy jako kartkopamiętacz i jednocześnie pewnego rodzaju zakładka. Ogranicza nas co prawda wielkość książki, ale tacy już jesteśmy, że życie na do ograniczeń przyzwyczaiło i nie boimy się niczego :)
strona www.thisnext.com zdecydowanie postanowiła zadbać o nasze zmęczone oczy i brak odpowiedniego światła. Dla tych, którym najlepiej powieści "wchodzą" nocą polecam co następuje:
jest też coś dla fanów książek kucharskich, a znalazło się owo coś na stronie www.everyday-india.com. Muszę przyznać, że jeśli moja ściana była w stanie pomieścić jeszcze jeden wiszący gadżecik, to na pewno zainstalowałabym coś podobnego:
Ha! Całkiem interesujące to pomaganie czytającym...